Dawka informacji prosto ze Stamford Bridge, relacja meczy, galeria zdjęć ze spotkań krajowych oraz międzynarodowych, ciekawości związane z piłkarzami, konkursy i wiele więcej tylko na The Blues Poland
Wciąż nie wiadomo czy Chelsea zaproponuje Johnowi Terry’emu nowy kontrakt. Sam piłkarz nie ukrywa, że bardzo liczy na pozytywne zakończenie całej sprawy.
– Jestem pełen nadziei, że pozostanę w klubie także po sezonie 2015/2016. Gram w nim od 21 lat i nigdy nie zrezygnuję z prób przedłużenia tego pobytu – powiedział John Terry, cytowany przez Four Four Two.
– Mam jeszcze sporo do zaoferowania, ale nie wiem czy odbędzie się to w Chelsea, czy gdzie indziej – dodał.
Kapitan The Blues jest niesamowicie zadowolony ze współpracy z Guusem Hiddinkiem. – Miał fenomenalne wejście – zarówno gdy trafił do klubu teraz, jak i poprzednio, w 2009 roku. Wykonuje fantastyczną robotę, podobnie zresztą jak piłkarze.
Pozostanie Terry’ego w Chelsea jest dość prawdopodobne, bowiem poważną kontuzję leczy aktualnie inny stoper, Kurt Zouma.
Czyżbyśmy byli świadkami końca medialnego festiwalu związanego z wyborem nowego trenera Chelsea? Włoskie „Corriere dello Sport” jest już na sto procent pewne – wraz z rozpoczęciem sezonu 2016-2017 na ławce trenerskiej The Blues zasiądzie Antonio Conte.
Włoski dziennik, mając świadomość tego, jak sporą wiadomość przekazuje, rzucił ją na pierwszą stronę czwartkowego wydania. Zdaniem gazety wszystko jest dogadane – Conte ma już za sobą rozmowy z właścicielem klubu Romanem Abramowiczem i, co więcej, w zachodnim Londynie wszyscy wiedzą o zatrudnieniu od nowego sezonu byłego trenera Juventusu.
Początkowo Abramowicz był zwolennikiem sprowadzenia do klubu pracującego w Atletico Madryt Diego Simeone, z czasem jednak kierował się bardziej w stronę fachowca z Półwyspu Apenińskiego, by ostatecznie odrzucić kandydaturę Argentyńczyka i dać zielono światło Contemu.
Decyzja o tym, że to właśnie 46-latek ma zostać nowym szefem szatni Chelsea, podjęta została pod koniec lutego, a sami zawodnicy nazwisko nowego przełożonego poznać mieli w zeszły piątek, czyli 26 lutego. Najwidoczniej wiedza ta ich zdopingowała, wszak od tamtego czasu mistrzowie Anglii wygrali dwa ligowe spotkania i w tabeli Premier League awansowali już na dziesiąte miejsce.
Conte na Stamford Bridge podpisać ma trzyletni kontrakt i w nowym miejscu pracy zarabiać będzie sześć milionów euro rocznie. Jeżeli jego transfer do klubu faktycznie dojdzie do skutku, to będzie on piątym w historii trenerem Chelsea narodowości włoskiej. Wcześniej drużynę prowadzili Gianluca Vialla, Roberto Di Matteo, Carlo Ancelotti oraz Claudio Ranieri.
Do końca obencych rozgrywek menedżerem londyńskiej ekipy pozostanie Holender Guus Hiddink.
W tym meczu było wszystko – błędy sędziów, spore emocje i lejąca się krew. Norwich City nie dało jednak rady urwać Chelsea choć punktu i The Blues wygrali 2:1. To już ich trzeci triumf z rzędu, dzięki czemu wreszcie są w górnej połowie tabeli.
Guus Hiddink dokonał zmian w składzie, m. in. na lewej obronie ustawił dość niespodziewanieKenedy’ego. Brazylijczyk odwdzięczył się za tę szansę już w 41. sekundzie! Wtedy dostał podanie od Edena Hazarda, zbiegł z lewego skrzydła przed pole karne i mocnym płaskim strzałem pokonał Johna Ruddy’ego.
W pierwszej połowie The Blues byli lepsi, a gospodarze nie stwarzali praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Thibauta Courtoisa. Tuż przed przerwą znaleźli się natomiast w tragicznym położeniu, bo przegrywali 0:2. Ten gol nie powinien jednak zostać uznany. Diego Costa z olimpijskim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z Ruddym, tyle że w momencie podania odBertranda Traore znajdował się na ewidentnym spalonym, co umknęło uwadze sędziów.
Lee Mason i jego asystenci nie mieli we wtorek dobrego dnia, bo po przerwie przerwali grę, gdy Costa znów wychodził naprzeciw golkipera Norwich i tym razem wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Po przerwie lepsze były jednak Kanarki. Chelsea oszczędzała siły, chciała tylko utrzymać korzystny wynik i finalnie najadła się sporo strachu. W szeregach gospodarzy na potęgę pudłował wprawdzie Cameron Jerome, lecz w 68. minucie kontaktową bramkę ładnym strzałem z ostrego kąta zdobył Nathan Redmond.
Ekipa Alexa Neila nie poszła jednak za ciosem, a nieco wybiło ją z rytmu bardzo niebezpieczne zderzenie Gary’ego O’Neila z Robbiem Bradym. Obaj zalali się krwią i przez dłuższą chwilę byli opatrywani przez lekarzy. Nic poważnego się nie stało, ale sam wypadek wyglądał dość makabrycznie.
Chelsea triumfowała na Carrow Road 2:1, odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu i wreszcie awansowała do górnej połowy tabeli. The Blues mają teraz 39 pkt. i ich strata do pierwszej czwórki nie robi już takiego wrażenia jak kilka tygodni temu. To teraz osiem oczek.
Norwich City: John Ruddy – Ivo Pinto, Ryan Bennett (60′ Dieumerci Mbokani), Russell Martin, Timm Klose, Robbie Brady, Nathan Redmond, Jonny Howson, Alexander Tettey (36′ Gary O’Neil), Wes Hoolahan, Cameron Jerome.
Chelsea Londyn: Thibaut Courtois – Cesar Azpilicueta, Gary Cahill, Branislav Ivanović, Kenedy (69′ Abdul Rahman Baba), Cesc Fabregas, Nemanja Matić, Bertrand Traore (60′ Willian), Oscar (60′ John Obi Mikel), Eden Hazard, Diego Costa.
Żółte kartki: Jonny Howson, Ryan Bennett, Timm Klose (Norwich City) oraz Oscar, Cesc Fabregas (Chelsea Londyn).
Szkoleniowiec Szachtara Donieck przyznał, że w przypadku dobrej oferty za Alexa Teixeirę nie będzie próbował zatrzymać piłkarza w swoim klubie. Brazylijczyk wiązany jest najsilniej z przejściem do londyńskiej Chelsea.
W chwili obecnej Alex jest zawodnikiem Szachtara, nie ma sensu dywagować o jego przyszłości, zobaczymy latem. Na razie nie ma żadnych ofert, o transferze Alxa rozpisuje się tylko angielska prasa. W tym sezonie musi jeszcze się rozwinąć, choć już obecnie jego poziom jest bardzo wysoki – mówi trener ukraińskiego klubu, Mircea Lucescu.
Jeśli otrzymamy ofertę, która będzie atrakcyjna i dla samego piłkarza i dla klubu, w pełni poprę taki transfer. Chciałbym widzieć, jak moi zawodnicy występują w najlepszych klubach na świecie, to by oznaczało, że praca moja i moich asystentów nie idzie w próżnię.
Sięgamy po zawodników mających 17-19 lat i podnosimy ich poziom na level najlepszych klubów. Zastanawiam się, ilu trenerów w Europie pracuje na podstawie podobnego systemu? – dodał szkoleniowiec.
Przed dzisiejszym meczem ze Scuncthorpe Guus Hiddink sięgnął do wspomnień z 2009 roku, kiedy to w finale FA Cup poprowadził Chelsea do zwycięstwa przeciwko Evertonowi.
Wygranie FA Cup to wielkie osiągnięcie na całym świecie, zwycięzców zna się od Australii poprzez Azję do USA. Kiedy masz sezon bez specjalnych sukcesów, puchar FA Cup wygląda bardzo miło.
To jeden z największych trofeów jakie wygrałem, ale zdobyłem również Puchar Europy z PSV, z Realem sięgnąłem po Puchar Interkontynentalny, który w 1998 roku miał inna wartość niż obecnie. Wtedy Real sięgnął po niego po raz pierwszy od 38 lat, więc również i to miało swoje znaczenie – wspomina Guus Hiddink.
Traktujemy Scunthorpe bardzo poważnie, kiedy widzę intensywność na treningu, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Piłkarze palą się do tego meczu. Rok temu Chelsea przegrała z Bradford i odpadła z turnieju, była to nauczka dla naszego sztabu, jestem pewien, że nie wpadniemy w taką pułapkę po raz drugi.
W naszych treningach kładziemy nacisk nie tylko na ładną piłkę – a taką chcą grać wszyscy piłkarze, ale również na znaczenie jej posiadania. Musimy penetrować obronę rywala a pierwsza bramka w meczu z Crystal Palace była tego przykładem – Costa wszedł głęboko w pole karne i miał wystarczająco dużo czasu aby odebrać dośrodkowanie.
Na treningach ćwiczymy to ostatnie podanie, ale też kładziemy nacisk na dobrą grę obronną, choć nie oznacza to, że chcę widzieć zespół skupiony wokół własnej bramki. Jeśli jednak będziemy umieli bronić się jako drużyna, a następnie wyślemy piłkę do wysuniętych zawodników, łatwiej nam będzie wykonać ten decydujący strzał – dodał Holender.
Po zakończeniu się meczu Premier League pomiędzy Crystal Palace a Swansea City, wypożyczony z Chelsea do „Orłów” Patrick Bamford, w wywiadzie zapowiedział przerwanie swojej rocznej umowy z klubem z Selhurst Park. Napastnik podjął decyzję bez uprzedniej konsultacji z menedżerem londyńskiej drużyny – Alanem Pardew.
W meczu Palace ze Swansea nie padły bramki, a to właśnie młody napastnik z Chelsea miał najlepszą okazję na przechylenie szali zwycięstwa na stronę swojej drużyny. W pomeczowym wywiadzie Bamford wyraził swoją frustrację i zapowiedział powrót do klubu macierzystego.
Patrick Bamford w 45. minucie zastąpił Marouane’a Chamakha, a minuty później znalazł się w doskonałej sytuacji – otrzymał piłkę około 10 metrów od bramki, ale uderzył wprost w Łukasza Fabiańskiego, strzegącego bramki „Łabędzi”.
– To był mój ostatni mecz dla Palace – mówił po meczu rozżalony Bamford. – Jeśli mam być szczery, to był tragiczny okres. Kto by chciał siedzieć na ławce i nie grać?
– To jest moja decyzja. Trenerzy też właśnie się dowiedzieli, powiedziałem im że odchodzę. Menedżer właściwie wcale ze mną o tym nie rozmawiał, po prostu wejdę i powiem „do widzenia”. Tak wydaje mi się, że będzie dobrze. Podamy sobie ręce i zgodzimy się, że to po prostu nie wyszło. Nie będzie między nami złych uczuć.
Alan Pardew skomentował decyzję napastnika następująco:
– Będziemy musieli porozmawiać o jego decyzji z Chelsea. Tego jeszcze nie zrobiliśmy.
Na półmetek sezonu Premier League kalendarz zaserwował kibicom prawdziwy szlagier: Manchester United podejmie na swoim terenie Chelsea. W związku z ostatnimi wynikami obydwu zespołów cięzko mówić jednak o hicie kolejki…
Końcowy wynik może zadecydować o przyszłości Louisa Van Gaala na stanowisku menedżera Czerwonych Diabłów. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki ekipa z Old Trafford nie wygrała w siedmiu kolejnych spotkaniach. Po raz ostatni taka seria przydarzyła się jej w 1992 roku!
W efekcie spadła z drugiej na szóstą pozycję w tabeli ligowej. Do prowadzącego Leicester City traci już dziewięć punktów.
Swoje powody do zmartwień mają również piłkarze w niebieskich trykotach. W debiucie Guusa Hiddinka za sterami The Blues zaledwie zremisowali na swoim terenie z beniaminkiem Watford 2:2.
Końca kryzysu wciąż nie widać, a kibice czekają na niego z utęsknieniem. Chelsea zajmuje bowiem dopiero piętnaste miejsce w tabeli, a od strefy spadkowej dzielą ją tylko dwa oczka.
Zespół z Old Trafford nie ma najlepszych wspomnień z poprzednich pojedynków z Chelsea. Po raz ostatni triumfował bowiem w październiku 2012 roku.
W ośmiu kolejnych konfrontacjach cztery razy triumfowali londyńczycy, a cztery potyczki zakończyły się podziałem punktów. Po raz ostatni obie drużyny stanęły w szranki w kwietniu bieżącego roku. Po 90 minutach z kompletu oczek cieszyli się zawodnicy ze stolicy Anglii (1:0).
W minionych tygodniach podopieczni Louisa Van Gaala popadli w głęboki kryzys. W pięciu ostatnich starciach zdobyli bowiem tylko dwa oczka. Zremisowali z Leicester City (1:1) i West Ham United (0:0), a ostatnio musieli uznać wyższość Bournemouth (1:2), Norwich City (1:2) i Stoke City (0:2), a więc zespołów, które w teorii powinni byli pokonać.
Przed wspomnianym na wstępie remisem z Watfordem piłkarze Chelsea zanotowali zaledwie jedną wygraną (z Sunderlandem 3:1), jeden remis (z Tottenhamem 0:0) i dwie porażki (z Bournemouth 0:1 i Leicester City 1:2).
Sternik Czerwonych Diabłów, Louis Van Gaal, zazwyczaj sięgał po ustawienie 4-2-3-1, dlatego możemy spodziewać się, że właśnie w takim kształcie jego drużyna wybiegnie na boisko w poniedziałek. W roli środkowego napastnika powinniśmy zobaczyć tym razem Wayne’a Rooney’a.
Guus Hiddink nie zdecydował się na zmianę formacji 4-2-3-1 na jakiej bazował Jose Mourinho. Więcej roszad kibice doświadczą w wyjściowej jedenastce Chelsea. Za kartki musi pauzować bowiem Diego Costa, który w ostatnim meczu zdobył dwa gole. W ataku powinien zastąpić go Loic Remy.
Według ekspertów Cesc Fabregas zostanie ustawiony na boisku w roli „dziesiątki”, a jego miejsce w środkowej strefie boiska zajmie John Obi Mikel. Do gry powinien być gotowy także Eden Hazard, który ostatnio narzekał na drobny uraz.
W ubiegłych tygodniach zawodziła defensywa Czerwonych Diabłów. W trzech ostatnich meczach ligowych traciła bowiem przynajmniej dwa gole.
The Blues w tym sezonie nie radzą sobie na wyjazdach. Nie wygrali bowiem ani jednego z sześciu poprzednich potyczek w delegacji.
GO CHELSEA!
MANCHESTER UNITED – CHELSEA
28.12.2015, godz. 18:30, Old Trafford, Manchester
Petr Čech (ur. 20 maja 1982 w Pilźnie) – czeski piłkarz występujący na pozycji bramkarza w angielskim klubie Arsenal oraz wreprezentacji Czech. Uczestnik Mistrzostw Europy 2004, a także Mistrzostw Świata w 2006 roku. Wystąpił także na Euro 2008 i Euro 2012. Podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2004 roku zdobył brązowy medal.
Wczesna kariera
Wychowanek Viktorii Pilzno, w której pierwsze treningi rozpoczął w wieku siedmiu lat. W latach 1999–2001 reprezentował barwy klubu Chmel Blšany, następnie był zawodnikiem Sparty Praga, z którą w sezonie 2001/2002 awansował do drugiej fazy grupowej Ligi Mistrzów (w barwach Sparty rozegrał łącznie 12 meczów w LM). W 2002 roku trafił do francuskiego Stade Rennais, wcześniej zainteresowane jego pozyskaniem były angielskie Everton oraz Arsena. W Ligue 1 zadebiutował 3 sierpnia w przegranym 0:1 meczu z Montpellier. W nowym zespole szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie i przez następne dwa lata był podstawowym zawodnikiem Rennais. W sezonie 2003/2004 został wybrany najlepszym bramkarzem francuskiej ekstraklasy.
Chelsea
Latem 2004 roku przeszedł do Chelsea, cena transferu wyniosła 7 milionów funtów. W londyńskiej drużynie zadebiutował 15 sierpnia w wygranym 1:0 meczu z Manchesterem United. W nowym zespole szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie i stał się pierwszym bramkarzem, zastępując w tej roli Włocha Carlo Cudiciniego. 14 października 2006 w ligowym meczu z Reading został uderzony kolanem w głowę przez Stephena Hunta. Po przewiezieniu do szpitala poddano go operacji, która zakończyła się pomyślnie. Kontuzja ta spowodowała ponad trzymiesięczną przerwę w występach; ponadto od tamtego wydarzenia Čech w każdym meczu nosi specjalny kask, który zapobiega odnowieniu się urazu. Do gry powrócił nadspodziewanie szybko – 20 stycznia 2007 zagrał w przegranym 0:2 spotkaniu z Liverpoolem. W sezonie 2007/2008 dotarł wraz z Chelsea do finału Ligi Mistrzów, w którym jego klub przegrał z Manchesterem United. Čech rozpoczął mecz w podstawowym składzie, wystąpił także w dogrywce, a w serii rzutów karnych obronił strzał Cristiano Ronaldo. Cztery lata później (2012) wraz z londyńską drużyną wygrał rozgrywki Ligi Mistrzów – na początku dogrywki finałowego spotkania z Bayernem Monachium obronił rzut karny wykonywany przez Arjena Robbena, natomiast w serii rzutów karnych obronił strzał Ivicy Olicia. W sezonie 2012/13 Chelsea nie udało się wyjść z grupy i po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów obrońca tytułu nie awansował do 1/8 finału. Wraz z Chelsea trzykrotnie został mistrzem Anglii (2005, 2006, 2010), czterokrotnie zdobył puchar kraju (2007, 2009, 2010, 2012), dwukrotnie wywalczył Puchar Ligi Angielskiej (2005, 2007) oraz dwa razy sięgnął po Tarczę Wspólnoty (2005, 2009 – w serii rzutów karnych finałowego spotkania z Manchesterem United obronił strzałyRyana Giggsa oraz Patricea Evry). W 2011 roku otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika Chelsea. Ponadto w 2005 został wybrany do najlepszej jedenastki roku według PFA. Również w 2005 uznany przez Międzynarodową Federację Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS) najlepszym bramkarzem na świecie. Pobił on także rekord ligi angielskiej pod względem minut bez straconego gola (1025 minut). W maju 2013 wraz z klubem dotarł do finału Ligi Europy, gdzie Chelsea pokonała Benfikę 2-1. 11 stycznia 2014 roku zachował 209. czyste konto w barwach londyńskiego klubu i tym samym pobił rekord Petera Bonettiego. Ostatecznie rozgrywki Chelsea zakończyła na 3 miejscu, a Čech opuścił 4 ostatnie kolejki z powodu kontuzji w meczu z Atletico Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Bramkarz został wyróżniony i znalazł się w najlepszej 11 Premier League. Otrzymał także Złote Rękawice za największą liczbę czystych kont. W sezonie 2014/15 zdobył Puchar Ligi Angielskiej, oraz mistrzostwo Anglii.
W swoim drugim debiucie w roli menedżera Chelsea Guus Hiddink poprowadził drużynę do remisu 2:2 z Watford. Wynik spotkania otworzył Diego Costa, następnie dwie bramki strzelili piłkarze „Łosi”, a do wyrównania doprowadził Costa. W końcówce spotkania rzut karny zmarnował Oscar.
Guus Hiiddink nie zaskoczył wyborami personalnym i desygnował do gry praktycznie tę samą jedenastkę, co Jose Mourinho. „The Blues” dobrze weszli w to spotkanie i szybko przejęli inicjatywę. W czwartej minucie Willian dośrodkował z prawego skrzydła, a strzał Diego Costy powędrował tuż nad poprzeczką bramki Gomesa.
Kolejną dobrą okazję udało nam się stworzyć w dziesiątej minucie. Po dośrodkowaniu Williana z rzutu rożnego Branislaw Ivanović uderzył tuż nad poprzeczką. Londyńczycy posiadali zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. W pewnym momencie statystyka ta wynosiła 82:18% na naszą korzyść.
Tę przewagę udało nam się przełożyć na bramkę w 32 minucie. Willian dośrodkował z rzutu rożnego, piłkę odbił Gary Cahill, a Diego Costa potężnym strzałem pokonał bramkarza rywali.
Niestety, kilka minut przed końcem pierwszej części spotkania doszło do wyrównania. Nemanja Matić fatalnie zachował się po dośrodkowaniu rywali z rzutu rożnego i zagrał piłkę ręką. Sędzia podyktował jedenastkę, a do piłki podszedł Troy Deeney, który pewnym strzałem pokonał Courtoisa.
W doliczonym czasie pierwszej połowy Pedro posłał bardzo dobrą piłkę w pole karne, ale Diego Costa nie zdołał dojść do pozycji strzeleckiej.
W drugiej połowie gra była bardziej wyrównana. Podopieczni Sancheza Floresa coraz aktywniej poruszali się po boisku i próbowali swoich sił. W 56 minucie swoją doskonałą formę potwierdził Odion Ighalo. Nigeryjczyk otrzymał podanie w polu karnym i mimo asysty Gary’ego Cahilla oddał strzał, który znalazł drogę do bramki Courtoisa. Warto dodać, iż po strzale piłka odbiła się jeszcze od nóg Anglika, co zmyliło naszego bramkarza.
Chelsea nie chciała pogodzić się z tym rezultatem i zdecydowanie ruszyła do odrabiania strat. W 65 minucie Willian zagrał fantastyczne podanie do Diego Costy, a ten ze stoickim pokojem posłał piłkę obok bramkarza rywali. Hiszpan potwierdził tym swój niezły występ.
W końcówce spotkania mieliśmy znakomitą szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Eden Hazard został brutalnie potraktowany w polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Oscar, który tuż przed oddaniem strzału poślizgnął się, przez co fatalnie przestrzelił.
W końcówce zawodnicy Chelsea mieli jeszcze kilka okazji, ale żadnej z nich nie udało się zakończyć powodzeniem. W swoim drugim debiucie na ławce trenerskiej Chelsea Guus Hiddink zanotował remis. Miejmy nadzieję, że pozytywy w postaci dwóch bramek Costy, kolejnego znakomitego występu Williana i błysku Hazarda, dadzą nam nadzieję na powrót do regularnego wygrywania.
Chelsea 2:2 Watford
32′- Diego Costa
42′- Troy Deeney (rzut karny)
56′- Odion Ighalo
65′- Diego Costa
Chelsea: Courtois; Ivanovic, Cahill, Terry (c), Azpilicueta; Fabregas (46′ Obi Mikel), Matic; Willian, Oscar, Pedro (74′ Hazard), Diego Costa
Guus Hiddink w zeszłym tygodniu został tymczasowym trenerem Chelsea Londyn. Dzisiaj jego drużyna zmierzy się na własnym stadionie z Watfordem. Szkoleniowiec The Blues powiedział, że celem jego zespołu jest zajęcie czwartego miejsca w tabeli – poinformowało „ESPN”.
– Mamy matematyczne szanse na zakończenie sezonu na czwartej pozycji w tabeli i to jest naszym celem. Aby udało nam sie go zrealizować, musimy być bardzo skuteczni. Jeżeli cele nie są możliwe do zrealizowania, nie powinno się ich wyznaczać. Wierzę jednak, że możemy zakończyć rozgrywki w pierwszej czwórce Premier League. Wciąż uczestniczymy również w Lidze Mistrzów i Pucharze Anglii – powiedział Hiddink.
Zespół ze Stamford Bridge zajmuje obecnie piętnaste miejsce w lidze. Ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Do Leicester City, które jest liderem, piłkarze Hiddinka tracą dwadzieścia punktów.
Holender w przeszłości prowadził już Chelsea. Był jej trenerem w drugiej połowie sezonu 2008/09. Stołeczny klub zakończył wtedy rozgrywki na trzeciej pozycji w lidze.